Skip to main content
Justyna Daniło, archiwum prywatne

Sen o Egipcie

Justyna, Polska

Ten wyjazd udowodnił mi, że poradzę sobie w każdej sytuacji – nawet gdy w mieszkaniu nie będzie prądu ani ciepłej wody, bo i tego doświadczyłam.

Pod koniec 2021 roku, po prawie dwóch latach spędzonych w lockdownie, doszłam do wniosku, że marzeń o dłuższym wyjeździe za granicę nie ma co odkładać na później. Zaczęłam szukać projektu z Europejskiego Korpusu Solidarności. Znałam ten program i wiedziałam, że jest on idealną propozycją dla osób, które chciałyby zrealizować się w wolontariacie. 

Od początku wiedziałam, że chcę wyjechać do kraju arabskiego. Skończyłam prawo, ale przez kilka lat uczyłam się arabskiego – zamierzałam więc również wykorzystać ten wyjazd do praktyki języka. Poprzez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Przedsiębiorczego złożyłam aplikację do organizacji Have a Dream w Kairze.

Opowieści Martyny pochodzą z wywiadu, który ukazał się w kwartalniku "Europa dla Aktywnych". Pełną wersję tekstu możesz przeczytać tutaj.

 


 

Updated on czwartek, 28/11/2024

archiwum prywatne

Piękny Erasmus

Martyna, Polska

Erasmus dodał mi pewności siebie i zaszczepił jeszcze większą otwartość! Ale przede wszystkim jest to wspaniałe doświadczenie pod względem kulturowym. Możliwość spotkania ludzi z całego świata i czerpania od nich niesamowicie rozwija. Erasmus dał mi też poczucie sprawczości i samodzielności. Kiedy wyjeżdżałam do Holandii, nawet nie potrafiłam gotować.

Jako studentka brałam udział w obozach snowboardowych i byłam animatorką w hotelach na Cyprze, z wyjazdami związane były również moje treningi – uprawiałam tenis, pływanie, snowboard, koszykówkę... Jednak dopiero Erasmus w Holandii był pierwszą dalszą, samodzielną podróżą w moim życiu.

Pojechała ze mną koleżanka, ale inne znajome również korzystały z tego programu. Jedna była w Szwecji, druga na Cyprze, jeszcze inna w Hiszpanii, a para kolegów udała się na Litwę. My wybrałyśmy Holandię. Trafiłyśmy na uczelnię w Leeuwarden we Fryzji, w pobliżu wybrzeża Morza Północnego. Spędziłam tam semestr. Zobaczyłam inny świat, szczególnie w Amsterdamie czy w innych większych holenderskich miastach, po których podróżowałyśmy – tolerancyjny i otwarty

Opowieści Martyny pochodzą z wywiadu, który ukazał się w kwartalniku "Europa dla Aktywnych". Pełną wersję tekstu możesz przeczytać tutaj.

Updated on środa, 27/11/2024

Dominika/EdA

Zawód: tłumacz audiowizualny

Dominika, Polska

To na Erasmusie nauczyłam się odwagi, by robić trudne rzeczy. Bo to nie jest takie oczywiste, że jedziesz do obcego kraju i tam zaczynasz swoje życie zawodowe.

Kiedy wyjeżdżałam do Francji, byłam na pierwszym roku magisterki na kierunku lingwistyka stosowana na UMCS [Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej – przyp. red.] w Lublinie. Na początku wyjazd na Erasmusa traktowałam jako nagrodę pocieszenia, bo po licencjacie bardzo chciałam pojechać do Kanady, ale z różnych względów mi nie wyszło.

Miałam silną potrzebę zmiany miejsca, a Erasmus wydawał mi się najbardziej dostępną opcją wyjazdu za granicę, między innymi dzięki stypendium, które dostaje się na start.

Powiedziałam sobie: uczysz się francuskiego dziesięć lat, więc sprawdź się, czy naprawdę umiesz mówić w tym języku. Okazało się, że tak. (...) Kiedy pewnego dnia wracałam z zajęć, zadzwonił do mnie wykładowca i powiedział, że szukają kogoś do przetłumaczenia francuskiego filmu na język polski. Dodał, że to dokument o sztuce, a ja miałabym zrobić tłumaczenie ze słuchu. Na początku byłam przerażona, bo nie wiedziałam, czy podołam wyzwaniu. Ale pomyślałam, że jeżeli nawet czegoś nie wyłapię ze słuchu, to przecież mogą mi w tym pomóc znajomi Francuzi ze studiów. Filmy dokumentalne mają taką specyfikę, że są przegadane, a dla tłumacza najwygodniej jest, kiedy film ma mało dialogów, bo zleceniodawca płaci od tego, ile trwa dany odcinek, a nie ile ma w sobie tekstu [śmiech]. Na początku dostałam tylko kilka odcinków, żeby się sprawdzić. Przetłumaczyłam je i otrzymałam informację zwrotną, że był to jeden z lepszych tekstów, jakie lektor czytał tego dnia. Od tego momentu poczułam się pewnie i zaczęłam robić kolejne tłumaczenia.

W ciągu kilku miesięcy przetłumaczyłam ponad trzydzieści godzin materiału filmowego. Robiłam to po zajęciach na studiach, kiedy tylko miałam czas. (...)

To na Erasmusie nauczyłam się odwagi, by robić trudne rzeczy. Bo to nie jest takie oczywiste, że jedziesz do obcego kraju i tam zaczynasz swoje życie zawodowe.

Updated on wtorek, 23/07/2024

EdA

Kierunek: północ!

Asia, Polska

Chciałam spróbować życia za granicą, z dala od rodziny i strefy komfortu. Jako absolwentka zaczęłam więc szukać okazji wyjazdu na wolontariat. Marzyłam o małej, słonecznej miejscowości gdzieś we Włoszech, ale los zaprowadził mnie na zupełnie inny kraniec Europy. Znalazłam ofertę pracy w świetlicy dla dzieci w Turku. Wówczas o Finlandii nie wiedziałam prawie nic, nawet w bibliotece nie było za dużo książek o tym kraju, a mimo to spakowałam się w jedną walizkę i wyruszyłam na północ, w nieznane. Jak się okazało, odkryłam wymarzone miejsce do życia.

Wolontariat to okazja nie tylko do pracy i zdobywania doświadczenia zawodowego, ale też przeżywania niesamowitych przygód. Od początku wiedziałam, że chcę zwiedzić jak najwięcej, m.in. Laponię. Gdy powiedziałam o tym współpracownikom, byli zdziwieni, że mam zamiar zapuszczać się tak daleko na północ i żartowali, że zjedzą mnie niedźwiedzie (śmiech). Finowie z południa – przynajmniej ci, których znam – niechętnie podróżują poza swój region. Ja się odważyłam i nie żałuję!

Opowieści Asi pochodzą z wywiadu, który ukazał się w kwartalniku "Europa dla Aktywnych". Pełną wersję tekstu możesz przeczytać tutaj.

Updated on czwartek, 23/01/2025

Subscribe to